łabuź (poemat) — fragmenty

okladka_labuzIII

Potrzebne jest mi Wasze tak
dajcie mi to do ręki obgadanej piórem
inaczej boję się oddychać
Chwytam powietrze
ale co to jest
nie oddech przecież
tylko powietrze
z tym można żyć
no to żyję…

IV

Łabuź – tatarak zieleń błota
i miasta pierścień – nazwa domów
i ulic woda – wiatrów potok
warkocze losów splotły nas przez lata.
Mam swoje miejsce obok Pana
ten barłóg trawy mokrej rosą
i obraz świata niespodzianek
chemiczną bielą w oczach rośnie.
*
Zaplątałem się w ulicę Lipową
od lat do dat w głowie
nawinięta jak cewka pamięć się skłębia

VI

To miasto aż obce
wytrzeszczem poobtłukiwanych tynków
jednak kiedy nocami
przekręcam je na wznak w swojej wyobraźni
łuszczy się ze mnie naskórek
Dopiero zaczynam rozumieć zaprawę murarską
która nie jest żadną siłą w murze
tylko składnikiem i to wszystko

 

Omówienie książki w Latarni Morskiej